niedziela, listopada 20, 2011

Jesiennie...


Za oknem jesień...w duszy jesień...sentymentalnie,melancholijnie...

Powraca też radość...tak pomału..małymi promyczkami...znów z siostrą robimy zapomniane przez nas rzeczy...cykamy zdjęcia,spacerujemy,oglądamy filmy,wygłupiamy się wspólnie,urzędujemy razem w kuchni :P nawet w planach mamy gry planszowe...znów potrafmy się śmiać tak szczerze...znów rozmawiamy od serca...a ja cały czas mam w sobie jakiś takiś niepokój mimo wszystko...to już nudne jest i marudne,ale nie umiem się go pozbyć...reaguję na wiele rzeczy bardzo emocjonalnie,zbyt szybko,nieprzemyślenie...często płaczę...wpadam w dziwne paniki...pomyślicie nienormalna...może i tak nie wiem...ale brak mi stabilności i wielu,wielu innych rzeczy...może kiedyś to się zmieni...a może nie...we mnie masa dziwnych uczuć...chaos...