niedziela, października 23, 2011

Niejasny lęk...



Siostrę ma się na zawsze...na dobre i złe chwile...mimo kłótni i burz wraca słońce...czy zawsze? nie wiem...na razie tak...ale jak długo jeszcze? Dziś szaro-bury dzień,więc foteczka z błękitem trochę lata jeszcze przywiały wspomnienia...tak mało mamy razem zdjęć...a przecież chwile są ulotne...nie wrócą już...a przecież nie wiemy co na nas czai się tuż za rogiem...kolejny dzień zasnuty chmurami..czasem przedrze się nieśmiało jakiś promyk...ale słońce nie zostanie na długo...ten niepokój,lęk...towarzysz codzienności...nie umiem się go pozbyć...zamykam się w sobie,zapadam...bez niczego zaczynam płakać...zagubienie...siostra czasem nie nadąża...ja się wściekam...i tak w kółko byle do przodu...dziwnie,dziwnie,dziwnie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz